Forum Viva la Szmaragdowa Rewolucja! Strona Główna


Viva la Szmaragdowa Rewolucja!
:::forum SzmRew:::
Odpowiedz do tematu
Stokrotka
.:.
.:.


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 3461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

no nie umiem ;/
nie chce sie w to bawic bo kurde boje sie ze jak sie za to zabiore to bedzie jeszcze gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Czmielcia
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Orneta zadupie !!!!!!

Hello..mam pytanko...czy to normalne że człowiek wśród ludzi pokazuje się jako energiczny radosny i wiecznie uśmiechnięty, a jak tyko znajdzie sie w domu to zdejmuje maske i pogrąża się w smutku...i bez powodu płacze?

Czy jest jakiśspsób by sobie pomóc? jak wszystko wokoło smuci...Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agatucha
Cukrowe Pióro
Cukrowe Pióro


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bardzo daleka...;)

bo pewnie w domu nie masz "bratniej duszy" z ktora moglabys sie posmiac-tak jak z przyjaciolmi...a atmosfera w domu doluje wiec sie placze-a jak ktos chce sobie poplakac-to nie poplacze to czasem pomaga:)
ja tez tak mam wlasnie ze jak wracam do domu to odrazu dolina...tylko ryczec...
a jak sobie pomoc...hmmm...ja np. zajmuje mysli czyms innym-czytam jakos ksiazke,ucze sie (choc to jak jeszcze mi mocno odwali), film ogladam-a ostatnoi bardzo duzo maluje;)
jestem z Toba Czmielcia:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
HELLOWEEN
Kwach
Kwach


Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: w-wa :)

Czmielcia mam małe pytanie, czy kiedy pokazujesz innym, że jesteś radosna to czujesz, że taka właśnie nie jesteś??
No bo wiesz to jest dosyć istotne.
Każdy z nas zakłada jakąś maskę. Wszyscy wiemy, że ludzie raczej nie lubią smutasów i dlatego często ludzie ukrywają swoją prawdziwą naturę. To wydaje się nam być dobrym wyjściem, ale niestety na dłuższą metę to nie działa Sad
Czujemy się wtedy niezrozumieni, no bo przecież nikt tak naprawde nas nie zna.
Człowiek zaczyna sam siebie nie lubić, coraz częściej popada w smutek i beznadziejność, coraz częściej jest rozdrażniony (co też ukrywa bo pragnie akceptacji). Bo przecież nie żyje tak naprawdę w zgodzie ze sobą.
(Też tak miałam i mam do tej pory niestety)
Te wszystkie uczucia wychodzą w domu bo to jest miejsce (przynajmniej w większości przypadków) gdzie zawsze będziemy akceptowani i nikt się od nas nie odsunie.
Jak sobie poradzić?? Zaakceptować siebe - tak byłoby najlepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Stokrotka
.:.
.:.


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 3461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

hmm...ja tez tak w sumie mam...ale u mnie to pojawia sie sporadycznie...
ja jestem najlepsza w ukrywaniu smutku.
jestem zajebiscie wesoła osoba <skromna Razz> i jak jest mi smutno lub cos jest nie tak to nie okazuje tego.
Nie wiem
no niewazne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Czmielcia
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Orneta zadupie !!!!!!

nie no w szkole to raczej jestem uśmiechnięta, bo raz ciągle jakaś beka z czegoś, dwa jak jestem smutna to wszyscy mnie nachodzą i sie pytają co sie stało.........

Zaakceptować...echh byłam już na progu u samoakceptacji , ale coś sie stało i znowu ponura twarz..bede walczyć o siebie:D

Nie dam sie nikomu...w domu ojciec mnie popamięta :p

Niech mnie ktoś przytuli Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agatucha
Cukrowe Pióro
Cukrowe Pióro


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bardzo daleka...;)

kurde...ale mnie teraz dolinka zlapala....masarka!
wszystko sie wali....w szkole nie zaciekawie...i to glowie stwarza najwieksze problemy...ogolnie jeszcze z przyjaciolkami mam spiecie-nieciekawie jest...
ale coz jakos trzeba przebrnac...
nakresle mniej wiecej ta sytuacje:trzymamy sie w 4-z jedna z dziewczyn mam mniejszy kontak-bo wydaje mi sie ze ona jest troche falszywa-i ona wlasnie jechala nas(Bo,Ikę i mnie) za plecami-wszystko wyszlo na jaw.Kłotnia oczywiscie była.
Najbardziej jechala Bo, ktora niczego sie nie domyslala-jak jej to powiedzialysmy to byla wkuta na maxa-ale po tygodniu o dziwo wybaczyla jej.
Zastanawiamy sie teraz(ika i ja) jak to jest ze jej tak szybko wybaczyla-a jak ma o cos do nas pretensje to dluzej jest na nas wkuta i wogole...

mam nadzieje ze zrozumial ktos to co napisalam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Czmielcia
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Orneta zadupie !!!!!!

No tak fałśz wśród przyjaciół ...norma :/
Wiem jakie to przykre i żałosne że zamiast mówić prosto w twarz co cie boli, to wolą to dokładnie opklepać z inną kumpelą..
wiesz co ja myśle że ta "fałszywa"w ramach wkupienia się w łaski Bo, sprzedała jej jakiś top secret i mają co obgadywać i o czym znowu gadać Razz
Nie martw się bedzie dobrze, wiesz czasem lepeij zrezygnować z takiej przyjaźni, bo póki tamte osoby sie zmienią ty możesz nieźle ucierpieć..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agatucha
Cukrowe Pióro
Cukrowe Pióro


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bardzo daleka...;)

no ale takie mowienie prosto w twarz jest trudne-i teraz jak to wyszło na jaw to ta maja(ta ktora zjechala głowie bo) obrala taktyke ze zaczela mowic Bo ze ja i Ika tez ja jechalysmy...a nie bylo tak-moze raz kiedys skrytykowalysmy ja, ale nie w takim stopniu jak Maja...ale taktyka pomogla...postawila siebie w lepszym swietle i osiagnela cel-pogodzila sie z Bo...a ja i Ika-niby tez ale juz jej nie ufamy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Banshee
.::.
.::.


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 4191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Księżyca

noooo jak utracila wasze zaufanie to trudno bedzie je odzyskac...
ja bym sie strzymala z daleka od niej...
dla mnie najgorsza rzecza jest obgadywanie za plecami...ale ciul.
nie to ze ja tego nie robie. chodzi mi o obgadywanie za plecami tych blizszych nam
: P takze...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agatucha
Cukrowe Pióro
Cukrowe Pióro


Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bardzo daleka...;)

no wiec dziwne ze Bo tak szybko jej wybaczyła....nie powinna jej juz ufac...no ale coż...jej decyzja...
straszne jej jezeli sie dowiadujemy ze ktos bliski jedzie nas za plecami...
gdy pytalysy Bo dlaczego tak szybko jej wybaczyła a na nas ma tak długo focha albo coś-odpowiedziala ze trudniej jest wybaczyc blizszej nam osobie...no i z tym ma racje...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Porady Hello
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 6 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu