Forum Viva la Szmaragdowa Rewolucja! Strona Główna


Viva la Szmaragdowa Rewolucja!
:::forum SzmRew:::
Odpowiedz do tematu
Ryoko
Cukrowe Pióro
Cukrowe Pióro


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera: - Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzielibyśmy dla pieska... - Hurrra!!! - krzyczą dzieci. - Będziemy mieć pieska..!

---------------------- Cool

Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, tak mnie strasznie wątroba boli! Na to lekarz: - A pije Pan? - Piję, ale nie pomaga!

---------------------- Cool

Przychodzi baba do lekarza. - No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przepisałem na hemoroidy? - Tak pół na pol. - Jak to? - Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam

------------------------ Cool

Szkot mówi do syna: - Gdy będziesz grzeczny to pójdziemy do cukierni, żebyś sobie popatrzył na lody!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beaky
Karaluch w Syropie
Karaluch w Syropie


Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z DH

Masz wiadomość
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać w cieplejsze rejony, na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał dzień wcześniej. Po zameldowaniu w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety przy wpisywaniu adresu pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
DO: Moja ukochana żona.
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysyłać maile do najbliższych. Właśnie się zameldowałem. Wszystko jest przygotowane ne twoje jutrzejsze przybycie. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawde gorąco.
Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
smuggla
Ślimak-Gumiak
Ślimak-Gumiak


Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

kawał na pokrętną filozofię Smile :
jadę autobusem i chcę skasować bilet ale nie mogę bo jest straszny tłok. obok kasownika stoi mężczyzna. mężczyzna ma kwiaty. są to pięknę kwiaty, czyli są dla pięknej kobiety. nie wysiada na tym przystanku czyli jedzie na moje osiedle. na moim osiedlu są dwie piękne kobiety: moja żona i moja kochanka. nie jedzie do mojej kochanki, bo ja do niej jade. jedzie więc do mojej żony. moją żona ma dwóch kochanków: Waldemara i Piotra. Waldziu jest na delegacji, więc...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beaky
Karaluch w Syropie
Karaluch w Syropie


Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z DH

<HAHAHA!!!!!!!!!!> <paaaaaaaaadam!!!> <leży i kwika> Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anka2255
Ślimak-Gumiak
Ślimak-Gumiak


Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zielonego Wzgórza :)

Przynaję bez bicia kawały są ze strony jeja.pl zeby nie było Smile

Przy skrzyzowaniu siedzi na koniu Straznik Miejski. Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku maly chlopiec. Straznik wola go do siebie.
- Ej, maly, chodz no tu!
Chlopczyk podjezdza, a straznik pyta.
- Swiety Mikolaj przyniósl ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chlopczyk.
- To napisz mu, zeby w tym roku przyniósl ci lampke do tego roweru. I zadowolony z siebie ukaral mlodego mandatem za 50 zlotych.
- A pan to od Mikolaja dostal tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Straznik Miejski.
- To niech pan napisze Mikolajowi w tym roku, zeby ch***a montowal konikowi miedzy nogami, a nie na grzbiecie.


Adam Michnik po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka św.Piotra, który go oprowadza po niebie. Michnika bardzo zaciekawiły zegary rozmieszczone w ogromnej ilosci po całym niebie. Pyta się więc św.Piotra:
- Co to są za zegary i czemu wskazuja różne godziny ?
- Widzisz Adamie - odpowiada sw.Piot. Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12.
- A gdzie sa zegary Kaczyńskich?
- Ich zegary robia za wentylatory w holu głównym.


Kobieta miała męża który strasznie pił. Pytała się przyjaciółek co z tym zrobić, a one jej poradziły, żeby nalała pełna wannę wódki a na dnie położyła martwego kota. To powinno przerazić męża.
No to kobiecina zrobiła tak jak jej przyjaciółki podpowiedziały, i czeka na męża. Maź wraca, wchodzi do łazienki, jeden dzien., drugi dzien., trzeci dzien. mija, kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam maź wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze piedziesiateczkę!!!


Mloda kobieta idzie na zakupy do supermarketu. Po dokonaniu zakupow podchodzi do kasy i wyjmuje z koszyka nastepujace artykuly: mydlo, szczoteczke do zebów, paste do zebów, bochenek chleba, litr mleka, mrozona pizze i jogurt. Kasjer przyglada sie zakupom, potem kobiecie, usmiecha sie i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta usmiecha sie niesmialo i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadl?
Kasjer:
- Bo jest Pani strasznie brzydka... Smile)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gornhard
dogryzający-ludziom-Rudolf
dogryzający-ludziom-Rudolf<?>


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nawet nie chcesz wiedzieć

hehehe...<padł> najlepsze to ten z policjantem i KACZYŃSKIMI <hahaha> <lezy i kwiczy> <turla się> Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
smuggla
Ślimak-Gumiak
Ślimak-Gumiak


Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

Przychodzi stewardesa do pilota i mówi:
- Pppaaannniiieee ppiilloocciiee, ssaammoolloott ssiięę ppaallii!
Pilot na to:
- To powiadom o tym pasażerów.
- Aallee jjaakk ssiięę zddeenneerrwwoojjęę, ttoo ssiięę jjąkkaamm.
- A co potrafisz bez jąkania?
- Śpiewać.
- To zaśpiewaj pasażerom, że samolot się pali.
Przychodzi stewardesa i śpiewa.
- Samolot się pali.
A pasażerowie na to:
- Sialalalala.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Stokrotka
.:.
.:.


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 3461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

hłehłehłe Very Happy słyszalam juz tego dowcipa Very Happy
tera moje 2 Very Happy

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
Moment, moment; i facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!
Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!


Przychodzi żaba z skarpetą na głowie do lekarza. Lekarz się pyta:
- Co pani dolega?
- Koleś, nie żartuj sobie,to jest napad! Skrzeczy żaba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beaky
Karaluch w Syropie
Karaluch w Syropie


Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z DH

a ja myślałam, że to briiim briim Razz ten z Kaczyńskimi najlepszy Razz

ja nie wiem, czy takiego już nie bylo, ale:

- lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?
- odsuń się bo nie widzę !! Laughing

tak mi się skojarzyło, bo jedna głupia ... z mojej klasy tak powiedziała, a ja jej tak właśnie odpowiedzialam Laughing Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




Pewien włamywacz planuje skok swojego życia.
Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaYźnym sejfem. Z dziecinną łatwoością otwiera go i znajduje w ośrodku... - 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania. Bezzwłocznie udaje się do ... kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi. Po jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w śorodku znajduje 12 jogurtów... Wchłania je i zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa...
Musi być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem. Zawartooć: 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego. "Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyśo" myoli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku. Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Spermy SA...



zal mi go I can't
--------------------------------------------------------------------------------



Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykanskiego psa.
Stokrotka
.:.
.:.


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 3461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

O Boooze! Bleee to pierwsze z ta sperma...ale normalny czlowiek by sie zajebiscie zatruł nawet mała ilascia spermy...tyle ze róznej..wiem to bo w restauracji sfinx u mnie byla afera bo kelnerom sie nudzlo no i do sosu czosnkowego dodali rozna sperme....debile...No i dziewczyna zjadla ten sos i trafila na intensywna terapie z powaznym zatruciem zoladka...w szpitalu sobie mysleli ze to jakas prostytutka i uprawiała seks grupowy...:/ co sie pozniej okazalo ze to sa te sosy :/ Masakra sa niektórzy ludzie! :/

Ten 2 dowcip foojny Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




Czesiek od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i
od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w
biały szlafrok.
- Co ty do k... nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał
faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie -
odpowiedział nieznajomy.
- Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to
jeszcze za młody! Chcę atychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Cześku- odpowiedział święty Piotr- Możesz wrócić na
Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
-OK - powiedział Czesiek
-Aleeee.... kontynuował Św.Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią możesz
powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem.
Wybór należy do ciebie
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo
męczące. Pies na wsi też nie ma łatwego życia, najczęściej jest uwiązany na
łańcuchu. Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Czesiek a życie kury wydaje
się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet
ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej
kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.Piotr -
powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest ok , a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
W tym momencie Czesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz - Czesiek zagdakał i
zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlus i jajko było już na ziemi.
- Wow to było zajebiste - powiedział Czesiek. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się
i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk
swojej żony :
- Czesiek co ty k... robisz! Obudź się! Zasrałeś całe
łóżko!!!!

o z tego to wylewu dostalam Cool

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
nie siedzcie dzieci za duzo pryz komputerach ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rusek, Niemiec i Anglik poszli nad jezioro. Z tabliczki przy pomoście wyczytali: 'Jak rozbiegniesz się po moście i w chwili wskakiwania do jeziora głośno coś wykrzykniesz, w tą substancję zamieni się woda w jeziorze.'.
Rusek pierwszy: bierze rozpęd, wyskakuje i krzyczy 'Vodka!'. Pływa w jeziorze, smakuje- faktycznie, wódka. Nabrał trochę do butelek i zachęca Niemca do skoku.
Niemiec bierze rozpęd, wyskakuje i krzyczy 'Bier!'. Woda zmieniła się w piwo. Niemiec nabiera do butelek i zachęca Anglika.
Anglik bierze rozpęd, tuż przy końcu pomostu potknął się i wrzasnął 'Oh shit!'.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na lotnisku w Etiopii ląduje samolot. Wychodzą z niego Pajda Chleba i Kotlet Schabowy. Chleb ledwo wyszedł na miasto, zaraz zaczęły go gonić tłumy ludzi. Ucieka przed nimi, bardzo mocno zdyszany wbiegł w jakąś uliczkę i odpoczywa. Patrzy, a w jego stronę idzie Kotlet Schabowy z cygarem, w pełni roluźniony. Chleb pyta:
- Dlaczego Ciebie nie gonią?
- Wiesz... mnie tutaj nie znają.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
U lekarza:
- Pali pan?
- Nie.
- Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...

<padaaaaaam>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...


o to kur*wa jets dobre<padaaaam>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polak, Rusek i Niemiec są na zawodach pływackich.
- Rusek nie ma rąk
- Niemiec nie ma nóg
- A polak nie ma ani rak ani nóg
Podchodzi do nich nich trener i mowi:
- Rusek, jak sobie poradzisz ja niemasz rąk?
- A wskocze do wody i sobie jakoś poradze
- Niemiec, jak sobie poradzisz jak nie masz nóg?
- A wskocze do wody i jakos sobie poradze
- Polak, a ty jak sobie poradzisz jak niemasz ani rąk, ani nóg?
- A wskocze do wody i jakoś sobie poradze
Rusek i Niemiec jakoś sobie poradzili a Polak zszedł na dno. Ratownik go wyciągnał a trener mowi do niego:
- A mówiłes, że sobie poradzisz!
A polak na to:
- Zabije tego ch*ja co mi czepek na uszy zalożył!

w tym nie wiem ocl ale posmiejmy sie <hahaha>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Amerykańskie sondy potwierdziły istnienie prymitywnej cywilizacji na Marsie, więc jankesi postanowili wysłać ekspedycję powitalną. Zabrali ze sobą cukierki, batony, gumy do żucia, czekoladę i broń z demobilu. Gdy rakieta wylądowała pośród tłumu nieufnie spoglądających zielonych tubylców, z megafonu popłynęły słowa prezydenta USA skierowane do bratniej ludności Czerwonej Planety obiecujące przyjaźń, współpracę, profity i sojusz wojskowy. Po przemówieniu załoga stanęła przed drzwiami gotowa otworzyć je i wpaść w ramiona Marsjan. Okazało się jednak, że delegacja zielonych zaspawała im właz. Kosmici rozeszli się, zostawiając rakietę na pastwę losu.
Na trzeci dzień przechodzący Marsjanin zastukał w rakietę:
- Jest tam kto?
- Taaaaak! - zakrzyknęli gromko astronauci.
- Czemu tam siedzicie?
- Przecież nas zaspawaliście, a my mamy dla was prezenty. Każdy z was coś dostanie, wypuść nas - błagał kapitan wyprawy.
- He, he, to spawanie to taki nasz zwyczaj. Ale jak byli tu Polacy, to poradzili sobie z włazem w pięć minut.
- Co? Polacy już tu byli?
- Byli i tak jak wy mieli dla nas prezenty.
- Co takiego oni mogli wam dać?
- Nie wiem dokładnie, co to było, bo akurat byłem w pracy, ale nazywało się to "wpierdol'' i wszyscy to dostali.

nu. powiedzialabym polska goscinnosc Cool
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hasn bierze nad przepaść 300 żydów i mówi do pierwszego:
-Prawa ręka w bok i skacz.
Żyd skoczył
Mówi do drugiego:
-skacz na "bombe". Ten skoczył
Następny.
-lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Mówi do czwartego.
-Ręce w bok lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Nagle przybiega Her Flik i mówi Hans wołają cię do pułku.
A Hans na to:
-Spierdalaj niewidzisz że gram w TETRIS.

ghgahaghaghagahgahgahga<sasasasasasa><wymiek>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Niedośwaidczony ksiądz spowiada młodą kobietę.
- Prosze księdza, ciagnęłam druta.
Ksiądz nie wie, jaką dać pokutę. Karze kobiecie poczekać i idzie do ministrantów.
- Chłopcy, co daje proboszcz za ciągnięcie druta?
Ministranci na to:
- Nam po Snickersie.

prawie jak slowiki<ocl?>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzienniczki szkolne <łojezu poplakalam sie>:

- 'Narysował w zeszycie do j. niemieckiego czlonek męski i wmawia nauczycielce, że to Św. Mikołaj'
- 'Męska część klasy odmówiła wyciągnięcia fletów'
- 'Uczeń podrzucał ławkę pod sufit, a kiedy ta z wielkim, impetem uderzyła o ziemię,krzyknął "O kur*a, ale je*ło!"'
- 'Lepi z plasteliny męskie genitalia i straszy nimi kolegów'
- 'Uczeń śmieje się i wydaje dźwięki spoza galaktyki'
- 'Siedzi na lekcji i źle mu z oczu patrzy- najwyraźniej coś kombinuje'
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Che zostac waszym kawalowym Guru Cool
Gość




Z siódmych mistrzostw świata w posuwaniu na czas witają państwa Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz. Dziś jest dzień rozgrywek finałowych. Eliminacje wyłoniły naprawdę najwyższej klasy zawodników, w szranki, stacja Speedy Gonzales, Szybki Lopez i Struś Pędziwiatr.
Kto twoim zdaniem zostanie tegorocznym mistrzem?
- Trudno powiedzieć, wszyscy zawodnicy są świetnie przygotowani. Trenowali pod okiem najlepszych trenerów przy opracowanych specjalnie dla nich metodach treningowych.
- No, ale my tu gadu-gadu, a tu już rozpoczęły się zawody. Zawodnicy mają 5 minut na posunięcie jak największej ilości osób, pierwszy rozpoczął Speedy Gonzales.
Narzucił naprawdę niezłe tępo, może zabraknąć mu siły na finisz, 10..20..30..40..46!
- Świetny wynik, pozostali będą musieli nieźle się napocić.
Ale teraz do zawodów staje Szybki Lopez.
- I ruszył, 10..20.. ten człowiek jest fenomenalny! 60..70..77!!
- Chyba nikt nie jest w stanie odebrać mu złotego medalu!
Ale teraz do zawodów staje Struś Pędziwiatr.
- I rozpoczął 20..50..80..eee...100...150..eee!.. 200..pierwszy rząd, drugi rząd, trzeci rząd, WŁODZIU SPIERDALAMY!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Stoi tirówka przy trasie E-7 zrezygnowana, gdyż od ośmiu godzin nikt się nie zatrzymuje.
Już miała zejść z trasy, a tu nagle zatrzymuje się kierowca.
- Ile?
- 120.
- A co za to zrobisz?
- Wszystko.
- No to jedziemy... murować.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Mamusiu, jezdem w ciąży.
- Bój się Boga! Dwa miesiące przed maturą, a ty mówisz "jezdem" ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pewne malzenstwo zostalo zaproszone na bal przebierancow jednak gdy juz mieli wychodzic zone bardzo rozbolala glowa i poprosila meza zeby poszedl bez niej. Dlugo sie sprzeczali ale jednak poszedl sam.
Zonie jednak szybko bol ten przeszedl, wiec postanowila pojsc na ten bal i zobaczyc jak sie bawi maz, zalozyla tez przebranie aby jej nie poznal.
Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi
kobietami, calowal je i szeptal im cos do ucha.Nalezala ona do zgrabnych kobiet wiec zostala szybko zauwazona przez swego nic nie domyslajacego sie meza. Spodziewała się
niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po wspolnie przetanczonym tancu zaproponowal pojscie do osobnego pokoju na co sie zgodzila! Postawiła jednak
warunek - że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale,
wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez
skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia
erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu,
żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił żona
się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie): - No i
jak się bawiłes skarbie. Dużo tańczyłes? - Nie tańczyłem ani
razu i bawiłem się kiepsko.Spotkałem Zenka , Wieśka i Tadka,
moich kolegów ze studiów i całą noc gralismy w pokera na
pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium
podobno bawił się za***iście !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
NAPISY NA MURACH:
Uśmiechnij się. Jutro możesz nie mięć zębów.

Bądź biseksualistą, w ten sposób podwajasz swoje szanse.

Bezdomni do domu.

Popieramy głodujących w Etiopii.

Czym chata bogata, tym goście wymiotują.

Dawka większa niż życie.

Dożyłki - święto narkomanów.

Tydzień na działce - audycja dla narkomanów.

Kaszanka polskim kawiorem.

Kto miał dziś stosunek niech się uśmiechnie.

Mam straszny pociąg - konduktor.

Nie pisać po murach. Dzielnicowy.

Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić.

Sikając z wiatrem idziesz na łatwiznę.

Tak dla elektrowni atomowych! Zobaczysz jakie będziesz miał śmieszne dzieci.

Zeus też był elektrykiem.

Poszerzaj swoje horyzonty - wyburz dom z naprzeciwka.

Latające talerze - przyszłością stołówek.

Sprzedam dolinę. Muminek.

Sosnowiec żąda dostępu do morza!

Lubię psy, ale za długo się gotują.

Mięso ze słonia - słonina.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ZESZYTY SKZOLNE:
- Wszystko zaczęło się od tego, że małpa zeszła z drzewa i zaczęła żyć na dwóch nogach.
- Darwin odkrył w małpie człowieka.
- Koncert orkiestry został odbyty.
- Moja ciocia kupiła kiełbasę "Podlaską" i leżała potem tydzień w lodówce.
- Kościół ma swoje posiadłości ziemskie, pozaziemskie i budynki gospodarcze.
- Sprawozdawczość ma miejsce po zakończeniu stosunków w księgowości.
- Eustachemu ukazała się brodata świnia, z czego wywnioskował szybki powrót żony.
- Ulepiliśmy bałwana jeszcze większego od naszego tatusia.
- Dobrego kolegę poznaje się po srugim śniadaniu.
- Jurand stanął z nim oko w oko choć sam miał tylko jedno oko.
- Z rozrywek kulturalnych najczęściej uprawiam deskorolkę.
- Gdy Zbyszko poznał rycerskie obyczaje, to zaraz poszedł z Maćkiem do gospody.
- Podczas burzy babcia wystawiła święty obraz, aby piorun strzelił w niego, a nie w dom.
- Rej widząc, że Polacy nie gęsi, zaczął pisać po polsku.
- Małpa jest to człowiek, któremu się nie powiodło.
- Hipokrates podzielił ludzi na flegmatyków i cholerników.
- Paweł rozpoznał w niej swą wielką miłość, a także tyfus.
- Newtonowi podczas odpoczynku spadło jabłko na głowę i wynalazł hełmy ochronne.
"Bezkręgowce są to zwierzęta bezdomne i nic nie jedzą".
Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Czy wierzyce w pokemony?Neutral I can't
[link widoczny dla zalogowanych]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Dlaczego David Copperfield musiał odwołać swój występ w Polsce ?
- Nikt nie był nim zainteresowany. W Polsce nie jest niczym niezwykłym gdy coś znika.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
DLACZEGO ŚWIĘTY Mikołaj NIE ISTNIEJE (z punktu widzenia inżyniera).

1. Znamy 300 000 gatunków ssaków - ale nie ma wśród nich ani jednej odmiany łatającego renifera.
2. Na ziemi żyje ok. 2 miliardów dzieci. Odliczywszy nawet dzieci muzułmanów, buddystow, wyznawców hinduizmu itd. które nie oczekują jego wizyty, daje to okolo 378 mln. dzieci do obsłużenia w ciagu jednej nocy.
Zakładajac, że przeciętna rodzina liczy okolo 2,5 dziecka (wedlug statystyki) daje to okolo 150 mln. domów do odwiedzenia. Co z tego wynika zaraz zobaczymy.
3. Uwzględniwszy, ze Boże Narodzenie trwa 31 godzin (zysk wynikający ze
stref czasowych przy podróży ze wschodu na zachód ) daje to okolo 822,6
wizyt w domu na sekundę. W tym czasie Mikolaj musi zeskoczyć z sań, wpasć przez komin, położyc prezent pod choinką, powiedzieć parę razy "ho ho ho", wrócić przez komin, wskoczyć na sanie, wystartować, dolecieć do następnego domu. Wedle kalkulacji daje to 150 000 000 km do przebycia w ciągu nocy.
4. W efekcie sanie Mikolaja musiałyby być 3000 razy szybsze od dzwieku, by przebyć ten dystans w czasie 31 godzin (czyli wyciagac 50km/s) Tymczasem typowy renifer rozwija nie więcej niż 30km/h. Brak danych dotyczących reniferów latających.
5. Ładowność sań. Zakładając, że przeciętny prezent waży ok. 1 kg., sanie
musialyby mieć ładowność supertankowca (ok. 321 000 ton). Tymczasem zwykly renifer ma uciąg rzędu 600 kg. Zakladajac, że renifery latające mają wiekszy udzwig - to i tak potrzeba co najmniej 200 000 reniferów latajacych.
6. Statek o masie 320 000 ton, poruszajacy się z prędkościa 50km/s, spaliłby się w atmosferze ziemi - chyba, że renifery są wstanie wypocić w ciągu sekundy energię rzędu 14,3 kwintylionów dzuli. Nie wspominajac nawet o ogromnych turbulencjach powietrza i tzw. sonic boom (efekcie
przekraczania bariery dzwięku), których nikt nigdy nie zaobserwował. Wedle naszych obliczeń taki pojazd powinien wyparować w ciagu 0,00426 sekundy od momentu startu. Dodatkowo Mikolaj podlegałby zabójczemu przeciążeniu (przy starcie) rzędu 17 500 g. Zakladając, że Mikolaj waży okolo 125 kg. to przy takim przeciążeniu jego cialo wazyłoby ok. 2 150 000 kg.
ZATEM, JEŚLI NAWET ŚWIĘTY MIKOŁAJ KIEDYKOLWIEK ISTNIAŁ - TO JUŻ DAWNO JEST HISTORIĄ.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podróży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowalo, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczał podejrzewać, że może nie zdążyc...
Nastepnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, że jej Mama ma zamiar
wkrótce ich odwiedzić. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazalo się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez plot i zwiały - Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej ...
Kiedy zaczoł pakować sanie, jedna z płóz złamala się. Worek runał na
ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrocić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazalo się, że elfy ukryły calł alkohol i nic nie bylo do wypicia...
Roztrzęsiony Mikołaj upuscił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł więc po szczotkę, ale okazało się, ęe myszy zjadły włosie, z ktorego byla zrobiona...
I własnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi...
Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radosnie zawolał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją
wsadził?...

I już wiesz skąd się wzieła tradycja aniołka na czubku choinki....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
List Jasia do Mikolaja ^^:

[link widoczny dla zalogowanych]
MalGanis
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

DLACZEGO ŚWIĘTY Mikołaj NIE ISTNIEJE (z punktu widzenia inżyniera).

1. Znamy 300 000 gatunków ssaków - ale nie ma wśród nich ani jednej odmiany łatającego renifera.
2. Na ziemi żyje ok. 2 miliardów dzieci. Odliczywszy nawet dzieci muzułmanów, buddystow, wyznawców hinduizmu itd. które nie oczekują jego wizyty, daje to okolo 378 mln. dzieci do obsłużenia w ciagu jednej nocy.
Zakładajac, że przeciętna rodzina liczy okolo 2,5 dziecka (wedlug statystyki) daje to okolo 150 mln. domów do odwiedzenia. Co z tego wynika zaraz zobaczymy.
3. Uwzględniwszy, ze Boże Narodzenie trwa 31 godzin (zysk wynikający ze
stref czasowych przy podróży ze wschodu na zachód ) daje to okolo 822,6
wizyt w domu na sekundę. W tym czasie Mikolaj musi zeskoczyć z sań, wpasć przez komin, położyc prezent pod choinką, powiedzieć parę razy "ho ho ho", wrócić przez komin, wskoczyć na sanie, wystartować, dolecieć do następnego domu. Wedle kalkulacji daje to 150 000 000 km do przebycia w ciągu nocy.
4. W efekcie sanie Mikolaja musiałyby być 3000 razy szybsze od dzwieku, by przebyć ten dystans w czasie 31 godzin (czyli wyciagac 50km/s) Tymczasem typowy renifer rozwija nie więcej niż 30km/h. Brak danych dotyczących reniferów latających.
5. Ładowność sań. Zakładając, że przeciętny prezent waży ok. 1 kg., sanie
musialyby mieć ładowność supertankowca (ok. 321 000 ton). Tymczasem zwykly renifer ma uciąg rzędu 600 kg. Zakladajac, że renifery latające mają wiekszy udzwig - to i tak potrzeba co najmniej 200 000 reniferów latajacych.
6. Statek o masie 320 000 ton, poruszajacy się z prędkościa 50km/s, spaliłby się w atmosferze ziemi - chyba, że renifery są wstanie wypocić w ciągu sekundy energię rzędu 14,3 kwintylionów dzuli. Nie wspominajac nawet o ogromnych turbulencjach powietrza i tzw. sonic boom (efekcie
przekraczania bariery dzwięku), których nikt nigdy nie zaobserwował. Wedle naszych obliczeń taki pojazd powinien wyparować w ciagu 0,00426 sekundy od momentu startu. Dodatkowo Mikolaj podlegałby zabójczemu przeciążeniu (przy starcie) rzędu 17 500 g. Zakladając, że Mikolaj waży okolo 125 kg. to przy takim przeciążeniu jego cialo wazyłoby ok. 2 150 000 kg.
ZATEM, JEŚLI NAWET ŚWIĘTY MIKOŁAJ KIEDYKOLWIEK ISTNIAŁ - TO JUŻ DAWNO JEST HISTORIĄ.

Latające renifery i szybkość światła da sie prosto wyjaśnić - magia Razz
I to właśnie nigdy nie widzimy, kiedy mikołaj daje te prezenty - porusza się za szybko Razz

Dowcipy świetne, chociaż dwa z nich już znałem ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




ja znalam wsyztskie<pada>
Gornhard
dogryzający-ludziom-Rudolf
dogryzający-ludziom-Rudolf<?>


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nawet nie chcesz wiedzieć

ahahaaaaaaaaaa..... jeju...<płacze ze śmiechu> ten łepek od kompa...jeju..dorysujcie mu dwa włoski na głowię i to bedę ja Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




ładafak?<hahahahahahahahahahahhahahahahahhaha>
MalGanis
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Idzie Jezus po wodzie i woła: "Tato, daj popływać!" Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




znalalm Cool zaraz pojde poszukac na kompie jakis fajniejszych dowcipow ^^
MalGanis
Jadalny Mroczny Znak
Jadalny Mroczny Znak


Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Obrotna kobitka w czasie gdy mąż był w pracy, przyjmowała kochanka. W pewnej chwili dzwonek do drzwi. Kochanek przerażony, ale kobitka tłumaczy mu spokojnie - schowaj się w łazience. Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to drugi jej kochanek. Nie przejmując się pierwszym poszła do łóżka z drugim.
W pewnym momencie znowu dzwoni ktoś do drzwi. Kolejny gostek przerażony, kobitka ze spokojem mu tłumaczy - schowaj się w kuchni. Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to jej trzeci kochanek. Nie zważając na dwóch poprzednich, poszła z nim do łóżka.
Znowu dzwonek do drzwi. Kobitka myśli sobie:
- Jeden jest w łazience, drugi w kuchni, gdzie ja tego trzeciego schowam. Już wiem schowa się w zbroi która stoi w pokoju. Tak też i uczynili.
Tym razem to był mąż. Ona do niego - Dzień dobry kochanie! Siada z nim przy stole - zaczynają rozmawiać.
W pewnej chwili wychodzi pierwszy kochanek z łazienki i mówi:
- Ubikacja jest już naprawiona. W razie czego niech Pani raz jeszcze mnie wezwie.
Żona mówi: - Dziękuje.
Po chwili wychodzi drugi kochanek z kuchni i mówi:
- Zlew już przetkałem, przyjdę jutro naprawić kuchenkę.
Żona odpowiada: - Dobrze proszę Pana.
Trzeci kochanek stoi w pokoju w tej zbroi, widzi całą sytuację, wychodzących kochanków i myśli co tu zrobić. W pewnym momencie zaczyna iść w tej zbroi i pyta się Pana Domu:
- Przepraszam, którędy na Grunwald ?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dowcipy :D :D
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu